Thursday, January 19, 2012

Do you know who I am?

Witajcie. :3
No to lecimy dzisiaj z ulepszonym działem "Przepis na..." Mogliście go ujrzeć w wykonaniu Bleach, która stworzyła świetne stylizacje i świetnie je opisała. Trudno mi będzie jej dorównać, ale postaram się. ;) Aktualnie wena mnie omija szerokim łukiem, dlatego nie chcę się wyżywać na mych ofiarach - mówię tu o stylomierzu. Ostatnio zaczęłam nałogowo wcinać mandarynki, chociaż przez całe życie nie darzyłam ich wielką sympatią. Przyznam, że troszkę mnie tu nie było, ale to przez te oceny. Muszę Wam powiedzieć, że gorzej wyobrażałam sobie gimnazjum, a tak naprawdę jest całkiem przyjemnie i nie jest tak wcale trudno. Zapraszam do czytania!

Przepis na...

futrzaste zestawy!



























Ogólnie starałam się, aby stylizacje służyły na przeróżne okazje. W pierwszym zestawie połączyłam lekkie futerko z dość mocnym akcentem - skórzanymi spodniami, które od kilku sezonów nie wychodzą z mody. Niebieska tunika, która zdobyła od razu moje serce, ale niestety nie wiedziałam z czym ją połączyć. Długa torba na ramię i świetne buty od Fanty gwarantują, że nie zostaniemy niezauważone w tłumie.

Druga stylizacja to wręcz przeciwieństwo poprzedniej. Idealna na eleganckie wyjścia, do szkoły. Czarne futerko ciekawie współgra z czarnymi spodenkami, jednak efektowi zlewania zapobiega biała bluzeczka z kokardką. Efektowne dodatki zastąpiłam tylko skromnym, ale jakże gustownym zegarkiem oraz małą torebką, która dodaje uroku zestawowi.

Od razu dodam, że brak obuwia był zamierzony, taki klimat. :D Uwielbiam połączenie spódnicy maxi z futerkiem. Nie mogło zabraknąć podobizny Kurta na ramieniu, a także bransoletki, której nadmiernie używam w swych stylizacjach.

Na razie to tyle. Do zobaczenia. :)

No comments:

Post a Comment