No to witam Was w kolejnej notce. Urodziny bloga już dawno za nami, ale z tego co widziałam to na czacie panowała naprawdę świetna atmosfera. Jestem zmartwiona tylko jednym. Wy naprawdę nie wiecie, że to ja kocham siatkówkę? Śledzę niektóre mecze? Uwielbiam Winiarskiego? I trochę mniej Kubiaka? Jak możecie mnie tak ranić? :c No dooobra, przeszło mi, tylko pamiętajcie o tym. ;)
Ten tydzień mija jakoś strasznie szybko. Nie spodziewałam się tego, ponieważ powrót do szkoły, po feriach był dla mnie bardzo ciężki, ale nie taki "diabeł straszny jak go malują". Mamy mnóstwo zastęp, a pod koniec tygodnia jest turniej z siatkówki! Tak więc dzisiaj poświęcam się kompletnie dla bloga i nadrabiam działowe zaległości. Zapraszam :)
Przepis na...
bluzka+kołnierzyk (:
Już od razu w pierwszym zestawie postanowiłam nieźle zaszaleć. Nałożenie na siebie dwóch warstw spodni świetnie komponuje się z pudrowym sweterkiem. Czarna kopertówka, balerinki ze złotymi elementami i pierścionki doskonale tworzą tę oto stylizację w coś zupełnie interesującego.
Kolejna stylizacja to najbezpieczniejszy wybór. Jasna, grzeczna bluzka połączona z lekko poszarpanymi spodenkami. Natka postanowiła zaszaleć i dodać ciemne zakolanówki z cudownymi litami. Nie muszę tu chyba wspominać o czarnych dodatkach, bo zdążyliście się do tego przyzwyczaić. ;)
Zestaw, który udowadnia, że ze zwykłego, szarego swetra można stworzyć coś naprawdę ciekawego. Kapelusz i naszyjnik z sową to dość uniwersalne dodatki. Postanowiłam złamać zasady i z moimi ukochanymi butami zestawiłam czarne skarpetki. Spaghetti - wybacz. :D
Już w czwartek ujrzycie kolejny "Przepis na..." również w moim wydaniu, ale tym razem postaram się pojawić się na czas. Poza tym chciałabym podziękować mojej kochanej Fancie za ogromną pomoc w tworzeniu notce. :*
Dobranoc.
No comments:
Post a Comment