Od czegóż to ja mogę zacząć... Zacznę od tego, iż ostatnio nie było lekcji stylu, gdyż kompletnie straciłam poczucie stylu i jakąkolwiek chęć pisania :< Święta się zbliżają, więc i lenistwo się udziela dookoła :D Dodawanie stylizacji nadal nie działa... Miałam o tym napisać w mailu, gdy napisali w niusie, żeby pisać o problemach, ale myślałam, że sporo osób o tym chce napisać i co ja będę się przemęczać... :D
Ten słitaśny banan z reklamy Orbit mi się spsuł >.< Wyjmowałam klucze z kieszeni i buch! Kochanego owocka na szczęście uratowałam, ale kółeczko od zaczepki zniknęło i za cholerę go już nie przyczepię. Czyli można powiedzieć, że został inwalidą... Tak jak jedna z moich barbie - pamiętam, że jak byłam mała to zawsze się bawiłam, że ma ona raka piersi i amputowaną nogę (cycek jej wgniotłam, a noga się gdzieś zapodziała... a wspomnienia zostały ^^ hyhy :D).
Wstęp muszę skończyć, jako że nie będę miała o czym ględzić na Nihilistycznie w wolnych chwilach :D
We wtorek sprawdzian z chemii >: Och, okrutny świecie!
A tak w ogóle to ostatnio się trochę biszkoptami odżywiam. Rozpoznaję już, jakie są stare, a jakie w miarę niestare, tylko za słabo upieczone :D Mwahaha, trzeba poszerzać horyzonty, no bo przecież nie tylko budyń jest słitaśny ;D
Dziś na angielskim zaczęłam obmyślać sens egzystencji pierogów... Ale to kiedyś indziej rozwinę, bo egzystencja to jeden z moich ulubionych tematów i mogłabym gadać i gadać... ^.^
W ukochanym przez wszystkich Banana Republic ♥ nowiusia kolekcja w kalifornijskim stylu ^^ Zachwyciła mnie czerwona torba... No, cudo po prostu *.* Przydałaby mi się taka naprawdę, do szkoły - wie ktoś gdzie taką piękność nabędę? :3 Tylko może brązową lub czarną, bo jakoś siebie w takim kolorku nie widzę... Chociaż z drugiej strony mam w identycznym kolorku czapkę i szalik, a koszula, w której teraz jestem też jest w bardzo podobnym odcieniu... Kurde.
W niedawno odkrytym przez szanowną Blee Miał zobaczyć można 3 pary nowych krótkich, eleganckich spodenek oraz dwie koszule ^^ Aww, zachwycająco narysowane ;3
Się tych kolekcji naprawdę nazbieraaaało -,- Projektantki, do roboty! Ja tu nie mam o czym pisać! Haha, jakie to dziwne - zaganiam was do roboty, a sama dupy nie ruszę, żeby coś narysować. Właściwie do rysowania nie trzeba nawet ruszać dupy... Ale ja nie umiem rysować, więc i tak by nikt nie kupił, więc po co rysować?
Dziś nie oceniam, bo gdy przeżywam skiepszczenie gustu mogę oceniać niesprawiedliwie >:
No comments:
Post a Comment